Chciała odebrać zysk z kryptowaluty, w którą nigdy nie inwestowała. Straciła prawie 50 tys. zł
2021-09-22 08:21:51

53-latka dała się nabrać fałszywemu ekspertowi zajmującemu się kryptowalutami. Rozmówca tak ją zmanipulował, że zainstalowała na komputerze aplikację do zdalnego pulpitu. Dodatkowo jeszcze osobiście poszła do banku i zaciągnęła kredyt. W efekcie straciła prawie 50 tys. zł. Policjanci poszukują oszusta i ponownie apelują o zdrowy rozsądek.


policja_bilgoraj__8_.jpgWczoraj do biłgorajskich policjantów zgłosiła się 53-letnia mieszkanka powiatu, która została oszukana. -Z relacji kobiety wynikało, że pod koniec czerwca na jej numer komórkowy zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik firmy zajmującej się kryptowalutami. Powiedział kobiecie, która nigdy nie inwestowała w kryptowalutę, że ma zarobione pieniądze w kwocie 140 tys. zł, ale żeby mogła je odebrać, musi włożyć wkład własny. Miał on wynieść prawie 50 tys. zł - informuje młodszy aspirant Joanna Klimek.

Kiedy 53-latka powiedziała, że nie ma takiej sumy, rozmówca zachęcił ją do zaciągnięcia pożyczki. Następnie powiedział, żeby podała mu swój adres mailowy, na który on wyśle link do aplikacji, która usprawni cały proces. Kobieta ściągnęła zatem na swój komputer podesłaną aplikację, dzięki której mężczyzna zyskał zdalny dostęp do jej urządzenia. Polecił jej również, żeby zalogowała się do swojego banku.

53-latka widziała na ekranie jak mężczyzna wykonuje różne czynności, między innymi składa wnioski w jej imieniu o kredyt, których jednak tą drogą nie uzyskał. Wtedy polecił jej żeby poszła do banku osobiście i zaciągnęła pożyczkę nie mówiąc pracownikowi banku na jaki cel mają być przeznaczone pieniądze. Kobieta wykonała polecenie i poszła do banku, gdzie wzięła kredyt w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. O zaciągnięciu pożyczki poinformowała mężczyznę wysyłając mu SMS. Ten w odpowiedzi zadzwonił i polecił jej włączyć komputer. 53-latka posłuchała i widziała jak rozmówca wykonuje różne operacje bankowe na jej koncie. -Następnie, poinformował ją, że obiecane pieniądze będą dostępne na jej koncie za kilka godzin. Kiedy kobieta po umówionym czasie sprawdziła stan swojego konta, okazało się, że nie ma na nim ani obiecanych pieniędzy, ani pożyczki którą zaciągnęła a w banku - informuje młodszy aspirant Joanna Klimek.






http://lubelskieonline.pl/wiadomosci/printnews.php?id=27941