IV Wojewódzki Dzień Pola. Konferencja w Różańcu
2020-10-18 15:22:53

IV Wojewódzki Dzień Pola "Lubelszczyzna Spichlerzem Polski", odbył się dziś w Centrum Kształcenia Rolniczego w Różańcu. Na wydarzenie złożyła się konferencja, wystawa sprzętu rolniczego oraz panele dyskusyjne oraz prezentacje lokalnych przetworów i producentów żywności.


Organizatorami wydarzenia był Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Różańcu oraz NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych. -Jako hasło naszego spotkania wybraliśmy "Lubelszczyzna spichlerzem Polski". W tym twierdzeniu jest dużo prawdy i trzeba ją głosić - mówi współorganizator konferencji i przewodniczący Struktur Solidarności Rolniczej Ziemi Lubelskiej Tomasz Obszański. -Lubelszczyzna jest bogata w gospodarstwa rodzinne . Nieduże gospodarstwa, któe produkują, dobrą, zdrową żywność ekologiczną. To ma fundamentalne znaczenie dla naszego kraju. Powiat biłgorajski jest tym miejscem, gdzie jest najwięcej w Polsce gospodarstw ekologicznych, które faktycznie produkują tę żywność. Nie jest to żadna fikcja tylko rzeczywista produkcja. Do tego dochodzą jeszcze małe przedsiębiorstwa przetwórcze. Z jednej strony więc oferujemy smaczna i zdrową żywność, z drugie coś co nazywa się patriotyzmem zakupowym. Klienci kupują polską żywność - dodaje.

lubelszczyzna_spichlerzem_polski__2_.JPG

Wojewódzki Dzień Pola był także okazją do o tradycyjnych polskich rasach trzody chlewnej, w tym rasy puławską i złotnicka. Po przetrzebieniu produkcji trzody chlewnej przez ASF, to może być doskonała okazja do odnowy stad i to trzodą rodzimą. -Chciałbym podziękować rolnikom Lubelszczyzny za przechowanie i pielęgnowanie tych ras. Ich mięso jest doskonale natłuszczone, przez co smaczne, wymagające mniej przypraw. My chcemy by produkcja naszej trzody opierały się o cztery zasady: polski rolnik, polski zakład przetwórczy, polskie rasy i polskie białko - zaznacza Sławomir Homeja, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia "Wieprz Polski".

lubelszczyzna_spichlerzem_polski__1_.JPG

Podczas konferencji rozmawiano także o problemach pszczelarzy. Mówiono o pestycydach stosowanych w środkach ochrony roślin, które szkodzą pszczołom oraz likwidowaniu sadów i sadzenia tuj. -Kiedyś przy każdym domu było przynajmniej kilka drzew owocowych, sadzone były lipy, a dziś przeważnie trwa i tuje. Musimy ten trend zmienić, inaczej nie dane będzie nam delektować się smacznym i zdrowym miodem - podkreśla Marek Barzyk, właściciel pasieki ekologicznej certyfikowanej.

/bilgoraj.com.pl/







http://lubelskieonline.pl/wiadomosci/printnews.php?id=25822