Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie, czyli Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej
2019-08-26 08:22:41

Dzisiejsza Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej to czas szczególnej wdzięczności wierzącego narodu polskiego za Matczyną obecność i orędownictwo Tej, co Jasnej broni Częstochowy. Ona pozostając wierną Służebnicą Pańską dla nas staje się najgłębszym wzorem służby Bogu.


Słowa Ewangelii według świętego Jana:
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.
Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”.
Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”.
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.
Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”.
Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

matka_boza_czestochowska.JPG

Komentarz do Ewangelii:
Dzisiejsza Uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej to czas szczególnej wdzięczności wierzącego narodu polskiego za Matczyną obecność i orędownictwo Tej, co Jasnej broni Częstochowy. Ona pozostając wierną Służebnicą Pańską dla nas staje się najgłębszym wzorem służby Bogu. Możemy ten wzór kontemplować, ale także „zabrać” z Jasnej Góry. To w tym miejscu możemy odnaleźć ukojenie, umocnienie, ale także naprostować nasze drogi do Chrystusa. To czas uwielbienia Maryi, ale także pójścia za Nią drogą wiary w naszym życiu.

Gdzieś na zapleczu uroczystości weselnych w Kanie Galilejskiej pojawił się problem i gdyby nie pomoc Maryi, pewnie Jezus nie dowiedziałby się o skali niedociągnięcia organizacyjnego zaangażowanych w uroczystość. Ona kierując się wiarą zwróciła się to Tego, Który mógł przyjść z pomocą. Jezus widząc wiarę Matki rozwiązuje problem.

Niestety nie wszyscy dostrzegają, co się wokół nich dzieję. Słudzy zaufali, choć to oni byli na pierwszej linii narażonych na kpiny starosty weselnego. Jakie musiało być ich zaskoczenie, kiedy wiedząc, że do czerpaków nalali wody, usłyszeli zachwyt ze strony smakosza nad przemienionym winem, który był raczej słowami entuzjazmu wobec pana młodego i jego zdolności organizacyjnych, że mimo upływającego czasu zadbał, by na stole pozostało jedynie dobre wino.

To tutaj wybrzmiewa wiara i zaufanie Panu Bogu. Nie możemy być, jak naoczni świadkowie wydarzeń, którzy nie zauważyli nawet, że pośród nich wydarzył się cud. Chcemy dotrzeć do tego, jak wielkich rzeczy Bóg dokonał w naszym życiu. Pozostawiamy czysto ludzkie myślenie, bo ono często nie widząc wyjścia stwierdza, że należy się modlić i czekać na cud. My wsłuchujemy się w słowa Maryi – „zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” uczymy się Jej wiary i bezgranicznego zaufania, a nasze oczekiwanie na cud w trudnych chwilach nie będzie bezowocne. W naszej modlitwie zanoszonej przez wstawiennictwo Maryi Ona sama uczy nas, że wiara i zaufanie Bogu nie są bezmyślne. Czuwa, abyśmy w Bogu odnaleźli prawdziwe życie, gdy przypomina, że wiara to nie religijny folklor kojarzony z „klepaniem” różańca, całowaniem figurek Maryi czy turystycznym „zaliczaniem” kolejnych sanktuariów maryjnych. To podążanie za głosem Pana „szlakiem miłości”.

Warto zatem przytoczyć w tym miejscu słowa Wielkiego Polaka - „Przyzwyczaili się Polacy wszystkie, niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych... wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce - Tej, która tutaj nie tylko ma swój Obraz, swój Wizerunek, jeden z najbardziej znanych i najbardziej czczonych na całym świecie - ale która tutaj w jakiś szczególny sposób jest. Jest obecna. Jest obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła - uczy Sobór. Jest obecna dla każdego i dla wszystkich, którzy do Niej pielgrzymują... choćby tylko duszą i sercem, choćby tylko ostatnim tchnieniem życia, jeśli inaczej nie mogą”.

Rozważając słowa „zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”, chcemy uczyć się w szkole Maryi i słuchać Jej każdego dnia jako Mamy, aby odpowiednio odpowiedzieć na jej szczerą zachętę - „Częstochowska Pani, Matko Kościoła, z chórami aniołów i świętych naszych patronów klękam w pokorze u stóp Twego tronu. Ty od wieków jaśniejesz cudami i łaskami na Jasnej Górze - stolicy Twego miłosierdzia. Wejrzyj na nasze serca, które Ci przynoszą hołdy czci i oddanej miłości. Rozbudź wśród nas serca świętych, kształtuj prawdziwych apostołów wiary, umacniaj miłość do Kościoła świętego. Wyjednaj mi upragnione łaski... Matko o zranionym obliczu, składam w Twe ręce siebie i wszystkie drogie nam osoby. Tobie ufam, liczę na Twe orędownictwo u Syna, ku chwale Boga w Trójcy Jedynego. Amen”.

/ks. Sławomir Korona/







http://lubelskieonline.pl/wiadomosci/printnews.php?id=23127