Wiadomosci

Biłgoraj pożegnał Bolesława Szymanika, społecznika i propagatora historii (FOTO)

Dodane: red Data: 2020-11-26 19:34:13 (czytane: 2933)  

Msza święta w kościele Trójcy Przenajświętszej Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Biłgoraju oraz kondukt na cmentarz przy ulicy Lubelskiej. Tak wyglądała ostatnia ziemska droga Bolesława Szymanika, propagatora historii, społecznika, prezesa Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny w Biłgoraju i autora książek historycznych.

Śp. Bolesław Szymanik miał 83 lata, pochodził z Tarnogrodu lecz życie swe związał z Biłgorajem. Jako dziecko przeżył pacyfikację rodzinnego miasta, skąd z rodziną wywieziony został na roboty przymusowe do III Rzeszy, przebywał w obozie w Zwierzyńcu i Majdanku. -Był propagatorem historii i wojownikiem o prawdę. Miał szeroką wiedzę i przekazywał ja innym szczególnie młodemu pokoleniu. Mówił o tym co dziś Europa chce wymazać ze swej pamięci, mówił prawdę o okrucieństwach II wojny światowej, o okupacji Zamojszczyzny, o wywózkach i pacyfikacjach oraz o jednym z największych bestialstw XX wieku, odbieraniu rodzinom polkom dzieci i wywożeniu ich w bydlęcych wagonach na tereny Niemiec i germanizacji. Był człowiekiem skromnym, który swym przykładem przypominał nam, że pamięć o tych barbarzyńskich czasach w świadomości społeczeństwa musi przetrwać i musi być zgodna z prawdą - przyznaje Jerzy Zacharow, członek zarządu Fundacji "Centrum Wysiedlonych na Zamojszczyźnie".

Burmistrz Janusz Rosłan przyznaje, że śp. Bolesława Szymanika poznał bliżej po objęciu fotela włodarza miasta i kontynuacji, zapoczątkowanych przez byłego burmistrza Stefana Oleszczaka spotkań z kombatantami. -Pan Szymanik była zawsze aktywny, przedstawiał pomysły i służył radą. Bardzo kochał historię i doskonale znał tę związaną z czasem II wojny światowej. Sam organizował wiele wydarzeń, w tym uroczystości rocznicowe w Zwierzyńcu, związane z likwidacją obozu przejściowego, uczestniczył w uroczystościach w Biłgoraju czy Tarnogrodzie oraz tych organizowanych ku pamięci dzieci Zamojszczyzny w Siedlcach. Odszedł człowiek niezwykle pracowity i sumienny, każdy kto go znał, wie jaka strata po jego śmierci nastąpiła - przyznaje burmistrz Rosłan.

-W ostatnim czasie widziałem się ze śp. Bolesławem Szymanikiem dwa razy. Mimo, że coraz bardzie podupadał na zdrowiu, jedną z rzeczy którą się martwił, to wydanie książki, którą skończył pisać. Na swym koncie miał kilka wydań i współpracę z periodykiem wydawanym w Puławach. Pozostawił po sobie wiele ogromną spuściznę oraz wiele osobistych niezwykle cennych wspomnień - dodaje Stanisław Schodziński, były starosta biłgorajski. Ks. prałat Władysław Kowalik, kapelan byłych więźniów Obozu Koncentracyjnego na Majdanku, śp. Bolesława Szymanika poznał podczas prac Towarzystwa Opieki nad Majdankiem. Bolesław Szymanik był jego wiceprezesem. -Zawsze był otwarty, mówił bez ogródek, nazywał rzeczy po imieniu. W podejmowane działania i przedsięwzięcia angażował się w stu procentach. Był sprawnym organizatorem i takiego go zapamiętam - podkreśla kapłan.

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył ks. Zbigniew Kurek. Kpałan podkreślał, że stojąc w obliczu śmierci odczuwamy ból i smutek, ale to także czas by uświadomić sobie, że śmierć nie kończy ludzkich relacji ale tylko je zmienia. -Pozostajemy zjednoczeni z naszymi zmarłymi przede wszystkim na modlitwie. Dziś prosimy Miłosiernego Boga, o dar życia wiecznego dla śp. Bolesława Szymanika, prosimy by oglądał oblicze Stwórcy w chwale zbawionych wraz ze wszystkimi świętymi - mówił podczas Eucharystii ks. Kurek.