Strona glowna

Piątek, 29 marca 2024, Do końca roku 277 dni Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona

Wiadomosci

Biskup Marian Rojek wydał nowy dekret o dyspensie od uczestnictwa we Mszy świętej w niedziele

Dodane: red Data: 2020-10-21 10:55:29 (czytane: 2513)  Wersja do druku

Jest nowy dekret Biskupa Zamojsko - Lubaczowskiego o dyspensie od uczestnictwa we Mszy świętej w niedziele i w święta nakazane. Hierarcha pisze w nim także o uroczystości Wszystkich Świętych. Zobacz treść dokumentu.

Biorąc pod uwagę sytuację epidemiologiczną w kraju oraz na terenie naszej diecezji, zwłaszcza zaś w stolicy diecezji – mieście Zamościu, zgodnie z kan. 87 § 1, 1245 i kan. 1248 § 2 KPK, potwierdzam udzieloną już dyspensę od uczestnictwa we Mszy świętej w niedziele i w święta nakazane dotyczącą osób w podeszłym wieku, osób z objawami infekcji (np. kaszel, katar, podwyższona temperatura, itp.) oraz osób, które czują obawę przed zarażeniem. Dodatkowo rozszerzam tę dyspensę na wszystkich wiernych diecezji zamojsko-lubaczowskiej oraz przebywających na jej terenie, którzy z powodu wprowadzonych limitów nie będą mogli spełnić obowiązku uczestnictwa we Mszy świętej pomimo takiego pragnienia.

dyspensa_od_eucharystii.jpg

Jednocześnie usilnie proszę duszpasterzy i wiernych o:
- respektowanie ograniczeń dotyczących liczby wiernych mogących przebywać w kościele;
- przestrzeganie podczas wydarzeń liturgicznych i duszpasterskich rygorów sanitarnych (dbałość o czystość i dezynfekcję dłoni, konfesjonałów i innych miejsc sprawowania sakramentów, zasłanianie ust i nosa, zachowanie dystansu);
- zachowanie zasady wzajemnej odpowiedzialności i szczególnej troski o osoby starsze i chore oraz dzieci;
- wykorzystywanie wszelkich okazji (z zachowaniem obowiązujących rygorów), zarówno w niedziele jak i w dni powszednie do modlitwy w kościele, adoracji Najświętszego Sakramentu, pogłębiania formacji religijnej i dawania świadectwa żywej wiary oraz postawę miłosierdzia wobec potrzebujących pomocy materialnej i duchowej;
- szczególną roztropność podczas Liturgii oraz spotkań modlitewnych w świątyniach, na cmentarzach i w rodzinnym gronie w pierwszych dniach listopada (Uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych), która niech wyrazi się również w takim rozplanowaniu i przeżywaniu tych wydarzeń, by uczestnictwo w nich nie zagrażało bezpieczeństwu.

Niech w naszych świątyniach oraz domach, podczas wspólnej modlitwy, wznoszą się do Boga słowa Suplikacji „Święty Boże, Święty Mocny, Święty a Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami” Polecam was wszystkich opiece Matki Odkupiciela – Królowej Różańca Świętego i z serca błogosławię.

Marian Rojek
Biskup Zamojsko-Lubaczowski

Przeczytaj również:
W jakich zadaniach sprawdzają się podnośniki koszowe? Sprawdź! (2022-07-07 11:46:24) - Komentarzy:(0)
Zgubiona paczka - gdzie zgłosić? (2022-07-07 11:12:48) - Komentarzy:(0)
Miasto Biłgoraj chce budować bloki (2022-07-07 09:19:19) - Komentarzy:(0)
Egzaminatorzy WORD protestują. Egzaminy odwołane (2022-07-07 08:39:01) - Komentarzy:(4)
Darmowy transport dla osób pełnoletnich w powiecie biłgorajskim (2022-07-06 17:19:26) - Komentarzy:(0)
Policjanci znakowali rowery (2022-07-06 15:18:57) - Komentarzy:(1)
Oszukana na BLIK-a (2022-07-06 11:57:38) - Komentarzy:(0)
Wiemy, kto będzie przewodnikiem grupy Ziemi Biłgorajskiej na Jasną Górę (2022-07-05 16:53:24) - Komentarzy:(1)
Wszechnica UJ doradza, pomaga i projektuje (2022-07-05 15:54:37) - Komentarzy:(0)
Protest związkowców DPS-ów pod Starostwem Powiatowym. Z protestującymi spotkał się starosta i etatowy Członek Zarządu (FOTO) (2022-07-05 15:20:24) - Komentarzy:(19)


  Komentarze (5)
     

karetki
2020-10-21 23:30:16
Dlaczego od jakiegoś czasu karetki w Biłgoraju jeżdżą w nocy na sygnale? Kiedyś na miasto po nocy zajeżdżały bez syreny, a teraz rumor robią, ludzi budzą i straszą. Raz zajechał na sygnale i syrenie na Plac Wolności, stanęła na parkingu (wciąż na sygnale i syrenie), po jakichś 10 minutach odjechała, a w tym czasie nikt z niej nie wysiadł i nikt nie wsiadł. Ukarać załogę karetki za zakłócanie ciszy nocnej!

2020-10-21 15:52:32
Dr Zbigniew Martyka pisze o pandemii strachu, która opanowała nie tylko Polskę, ale jak się zdaje niemal cały świat. – Ze zdrowym rozsądkiem ma to niewiele wspólnego – pisze lekarz.

Ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej pisze o tym, że na początku można było podejmować pewne kroki, bo nie wiedzieliśmy z jakim zagrożeniem mamy do czynienia. Obecnie jednak nie ma to żadnego uzasadnienia w faktach.

– W przypadku Covid-19 okazało się, że śmiertelność średnio na świecie nie przekracza setnych części procent. W Polsce na Covid-19 zmarło kilkakrotnie mniej, niż w tym samym czasie na zapalenie płuc – pisze dr Zbigniew Martyka.
Reklama
Gorszy stan w czasie grypy

Dr Martyka pisze o tym, iż w ciągu ostatnich kilku miesięcy spotkał się z wieloma pacjentami zakażonymi COVID-19, które jednak nie były ciężko chore. – Ponad 95 % miało albo lekkie objawy, ustępujące po 1-3 dniach, albo nie wykazywała w ogóle żadnych objawów – wskazuje.

Ordynator nie neguje oczywiście faktu, że u tych kilku procent występowały ciężkie objawy, część z nich wymagała hospitalizacji, a jeszcze mniejsza część podłączenia do respiratora.

– Nie tylko z mojej obserwacji, ale także z wymiany doświadczeń z wieloma moimi kolegami – głównie lekarzami rodzinnymi – wynika, że w czasie zachorowań grypowych stan pacjentów był zdecydowanie bardziej poważny. Były to w większości osoby naprawdę chore, bardzo osłabione, wysoko gorączkujące, a ich normalna, codzienna aktywność, była wyłączona na kilka lub kilkanaście dni – dodaje.
COVID-19 jak inne infekcje?

Dr Zbigniew Martyka przypomina, że przez lata mieliśmy do czynienia z wieloma infekcjami wirusowymi, a wiele z nich jest bardziej śmiertelnych. Nikt jednak z tego powodu nie wzbudzał szczególnej paniki.

– Pamiętam, jak zaczęły się zachorowania na HIV. Początkowo ludzie byli naprawdę przestraszeni. Obawiali się, że zakażą się jeśli dotkną klamki, którą przed chwilą dotykał pacjent z HIV. I co wówczas robiono? Nakręcano panikę? Zarządzano kwarantanny? Czy podawano w mediach, ile nowych przypadków wykryto każdego dnia? Czy wirusa nazywano „śmiertelnym wirusem”? Nie – przypomina Martyka.

– I władze, i pracownicy medyczni zachowywali się wówczas zupełnie normalnie. Starano się ludzi uspokoić, wytłumaczyć, że jest to choroba infekcyjna jak wiele innych i oczywiście należy zachować pewną ostrożność, ale nie wolno wpadać w panikę. To były normalne czasy. Nie było „zapotrzebowania politycznego” na eskalowanie pandemii strachu, zupełnie inaczej niż w chwili obecnej – dodaje.

– Na inne choroby zakaźne umiera ponad 90% osób, a zakwalifikowanych jako Covid – poniżej 10% – podkreśla dr Martyka. I dodaje: Natomiast przekaz medialny jest taki, że mamy się bać tych kilku procent, a nie musimy się przejmować innymi zakażeniami, które są odpowiedzialne za ponad 90% zgonów spowodowanych chorobami zakaźnymi.

– Niezbędne jest w tym przypadku uświadomienie, że zakażenie Covid może być przysłowiowym „gwoździem do trumny” u osób schorowanych, ale praktycznie samo w sobie nie prowadzi do śmierci – podkreśla ordynator oddziału zakaźnego.
Paraliż służby zdrowia

Dr Zbigniew Martyka zauważa, że w walce z mniemaną pandemią koronawirusa sparaliżowano służbę zdrowia i gospodarkę, pozbawiono ludzi firm będących często dorobkiem życia, a także zamrożono stosunki społeczne. To wszystko przyniosło opłakane skutki, które przewyższają uzyskane korzyści.

– Być może uchroniono (a właściwie – odwleczono w czasie) zakażenie jakiegoś procenta osób. W miejsce tego pozbawiono zdrowia, a niejednokrotnie życia, o wiele więcej ludzi. Terapia okazała się gorsza niż choroba – podkreśla dr Martyka.

I wskazuje: Na co dzień spotykam się z sytuacjami, że chorzy pacjenci nie mogą się dostać do lekarza, jeśli mają podwyższoną temperaturę ciała. Są odsyłani z kwitkiem w formie „teleporady”, bez badania fizykalnego, bez badań analitycznych, obrazowych.
O co chodzi?

– Czy warto więc tak bardzo dezorganizować normalne życie, normalne funkcjonowanie służby zdrowia, aby osiągnąć wyimaginowaną korzyść zdrowotną w nielicznych, pojedynczych przypadkach, poświęcając pod wieloma względami dużo większe grupy ludzi? – pyta dr Martyka.

I zadaje pytanie: O co więc chodzi? Bo ze zdrowym rozsądkiem, a zwłaszcza z medyczną zasadą „primum non nocere” (przede wszystkim nie szkodzić) – ma to niewiele wspólnego. Jak podkreśla wzbudzanie paniki i strachu przed wirusem nikomu nie pomaga.

– Nawet samo podawanie liczb nowo zakażonych lub zmarłych osób jest sposobem manipulacji i straszenia. Średnio w ciągu doby umiera w Polsce ok. 1100 osób. I o tym się nie mówi w mediach. Natomiast słyszymy, że zmarło 8 osób z powodu Covida (tak naprawdę nie wiadomo, czy rzeczywiście z powodu Covida, bo sekcji się u nas w tych przypadkach nie robi) – podkreśla dr Martyka.

katolik
2020-10-21 14:02:43
Biskupi powinni jasno się wypowiedzieć w kwestii odwiedzania grobów w dniu 1 i 2 listopada. Zachęcić do rozłożenia w czasie wizyt na cmentarzu.

2020-10-21 11:57:31
Obawę prxzez zakażeniem powinien mieć każdy rozsądny człowiek i dlatego bezpieczniej się modlić w czasie mszy transmitowanych w telewizji. Jest ich sporo, m.in. z Częstochowy.

Boże prowadz nas w tym trudnym czasie. Módlcie się i nawracajcie
2020-10-21 11:13:30
dziękujemy I Prosimy o Modlitwę

Uwaga: Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Imię:
Email:
Twój komentarz:

HTML = wył
X-code = wł

X-Kody:
  • [email]nazwa@domena.pl[/email]
  • [url]www.strona.pl[/url]
  • [b]pogrubiony[/b]
  •  

    Copyright © 2006 LubelskieOnline.pl